niedziela, 24 września 2017

Amsterdam i trzy rowery

Pamiętacie moją brochę Amsterdam? Jeśli tak, to zapewne przypominacie sobie, że początkowo miała ambicje być bransoletą, ale z różnych powodów, głównie z powodu braku czasu, bransa skurczyła się do brochy. W sumie nie zaszkodziło to Amsterdamowi za bardzo, bo wyróznienie dostał (dziękuję raz jeszcze za Wasze głosy), ale gdzieś tam jedna czułam pewien niedosyt. I tak mnie to uwierało, że w końcu za bransę się zabrałam. 

Najpierw pokażę Wam zdjęcie "panoramy"  Bransa dostała wiązanie sznurkowe, jako że zależało mi aby jak najbliżej można było dopasować ją do nadgarstka, więc na na płasko na codzień raczej jej nie widać:)





 Jak widac rowery pojawiły się tym razem aż trzy. Bransa jest bardzo plastyczna, bo nie uszywniałam jej, tylko zabezpieczyłam flizeliną, żeby od spodniej strony nie czuć było nitek, a mimo to swietnie zachowuje kształt.










Dodam tylko, że jej rozmiar to raczej xl, bo jest wysoka na 7cm. Długość to 16cm, ale dzięki sznurowanemu zapięciu nadaje się na każdy nadgarstek.

Jeżli macie ochotę to zapraszam na mój INSTAGRAM, gdzie czasem wrzucam zdjęcia z procesu powstawania. 

Pozdrawiam ciepło!

środa, 6 września 2017

Mój, nie oddam

W wakacje z reguły nie mam zbyt wiele czasu - i o zgrozo ochoty - na koraliki. Ale zawsze, tak na wszelki wypadek, zabieram ze sobą jakąś szydełkową robótkę. tym razem postanowiłam w końcu zabrać sie za wzór Anny Teplovej z Chudibeads, kupiony chyba dwa lata temu. Naszyjnik zostaje u mnie  :D








A ponieważ wakacje dzisiaj się skończyły, to oczekujcie powrotu do igły i nitki

Pozdrawiam!