poniedziałek, 15 grudnia 2014

Śnieżynka po raz pierwszy

Nie wiem, czy którykolwiek miesiąc mija szybciej niż grudzień. Muszę przyznać, że upływa mi on miło i rozrywkowo - teatry, przyjęcia, kiermasze... niestety nie moje, ale dziatwy, co oznacza ciężką pracę: kostiumologa, specjalisty od zakupów, kucharza, taksówkarza, DJ-a.... Ciężka praca na pięćdziesiąt trzy etaty opłacana jest co prawda niezwykle hojnie w walucie duma rodzicielska :), ale czasu na koraliki zostaje niewiele, a większość z niego poświęcam na kolejny etat u Św Mikołaja. I w ten jakże spokojny i błogi czas Royal Stone ogłosił sobie konkurs, z niezwykle kuszącym zdjęciem - inspiracją. Jako iż wyżej wymienionych zajęć z grafika nijak wyrzucić się nie dało, rozciągnęłam sobie dobę i zaczęłam się inspirować. W efekcie zwiększyła się moja kolekcja swarków, a spadł metraż nici na stanie (prucie, znowu prucie) i mój pierwotny pomysł nadal leży rozgrzebany i do Świąt, mimo szczerych chęci, go nie skończę. Ponieważ jednak postawiłam sobie za punkt honoru zgłoszenie do konkursu w terminie pierwotnym i szczęśliwie doznałam olśnienia, udało mi się stworzyć skromny wisior który, jak sądzę, do konkursowej Śnieżynki pasuje :) Jest to oczywiście wariacja na temat tego wisiora. 










Która wersja bardziej się Wam podoba?

Mam nadzieję, że jednak uda mi się skończyć projekt pierwotny w terminie i zgłosić go do konkursu, mam też nadzieję, że pierwsza Śnieżynka tak zupełnie bez szans nie będzie :) Tymczasem wracam do zajęć okołoświątecznych i ciepło Was pozdrawiam!