wtorek, 29 października 2013

Minimalizm

Powiem Wam, że mam dość wyzwań Kreatywnego Kufra. Uzależniają. Weźmy na ten przykład Wyzwanie Brazylijskie - nie moja bajka, nie mój kierunek, a jak karnawał to dla mnie w Wenecji. Nie zaprzątam sobie więc nim głowy i spokojnie szydełkuję w międzyczasie chrupiąc orzeszki. A tu trafia się w zestawie orzeszek brazylijski. I już kombinuję - a gdyby go tak w koraliki...? 
Zaniepokojonych uspokajam - orzeszków na blogu nie będzie, wyzwania brazylijskiego zapewne też nie, ale tak mam za każdym razem! Naszyjnik na Wyzwanie Minimalizm powstał w podobnych okolicznościach - nawlekałam sobie kolejny próbnik i ułożyły mi się obok siebie dwa odcienie szarości... I trzeba było rzucić zaczętą pracę i nawlekać od nowa - biele, szartości, koraliki srebrne. Jak się zbiorę, to ich listę uzupełnię :) Muszę powiedzieć, że pracochłonny ten minimalizm! A oto tegoż nawlekania i pracy rezultat:










Przy okazji witam nowych Obserwatorów - miło, że zaglądacie i że komentujecie.  Pozdrawiam Was ciepło!

czwartek, 24 października 2013

Maleństwa

Maluszki, zwyklaczki, ale bardzo wesołe, powstałe z myślą o zbliżającym się sezonie świąteczno-upominkowym. Miałam napisać, że ciepłe i mają zrozweselać w tą jesienną szarugę, a tu dzisiaj wyszło słońce, jest wręcz gorąco (cieplej niż w niejeden letni dzień :), więc sobie przypiszę zasługę i powiem, że to słońce ja wywołałam :) Jest tak pięknie, że wyniosłam szydełko na dwór i parę centymetrów naszyjnika, który męczę od tygodnia powstało w promieniach słonecznych. Mogłoby tak pozostac na dłużej :)











poniedziałek, 14 października 2013

Larai Rigal

Kolejne wyzwanie... Postanowiłam po raz kolejny jako bazę wykorzystać stary pasek i zapięcie na rzepa.

Takie bransoletki lubię najbardziej - tzn. duże i raczej trzymajace się nadgarstka niż dyndające :)

Koraliki: Antique Frosted Bronze, Matte Color Dark Olive, Higher Metallic Frosted Carnical i Superduo Opaque Yellow-Bronze Picasso 















Another Kufer challenge. This time : a bracelet. On a leather strap with velcro fastening. Bead embroided metal element.

poniedziałek, 7 października 2013

Big in Japan

      strong are the youngsters
          even on a day when onions
rot on the dry beach
                              Kaneko Tota

Nie podejmuję się tłumaczenia tego Haiku na polski :) Ale "tematycznie" wiąże się z ręcznie robionym guzikiem, który stanowi centrum mojej sutaszowej broszki, czy może raczej BROSZY, bo jest ona dość pokaźnych rozmiarów (5,5cm w najszerszym  miejscu). Kiedy znalazłam DelectableDenim -  sklep z ręcznie robionymi guzikami... No same rozumiecie. Nie mogłam ich nie kupić. Mam ich pięć. Oto pierwszy, może jeszcze zdążę zgłosić i drugi :)







A brooch - rather big (5.5 cm) for yet another Kufer challenge, entitled Japan :). In the centre a hand-made button from DelectableDenim

wtorek, 1 października 2013

Wymianki :)

Jedna bardzo zaległa, jedna wciąż nowa :) Zacznę od te nowej. Wkręciłam w nią Asię z Różanego Kącika. Dlaczego wkręciłam? Otóż Asia pochwaliła przy pewnej okazji emailowej moją broszkę kocią. A że komplement był ogromny, a ja nadal miałam jeszcze jednego kotka do wykorzystania, zapytałam, czy miałaby na takiego ochotę. Cóż Asi pozostawało jak zgodzić się na tą wymiankę, skoro tak wcześniej pochwaliła :) 

Asię poprosiłam o pluszaka, zająca. I tyle o nim wiedziałam, jako że uwielbiam niespodzianki. Karol - bo tak po długich debatach został nazwany nasz nowy domownik  - zachwycił nas wszystkich, zwłaszcza jego spodenki we "wsinki" (ja osobiście uwielbiam jego apaszkę, wrrr). Asia oczywiście nie byłaby Asią, gdyby nie ucieszyła mnie też mnogością niespodzianek: kolczyki kulki (to takie małe można też robić??? I, Asiu, ja naprawdę kulek nie umiem! Zrobiłam jedną prawie dwa lata temu i to tyle. Nigdy już kulki nie powtórzyłam, choć zawzięcie ćwiczę oplatanie, ale na szydełku) w kolorze po prostu w sam raz dla mnie, dwa piękne kamienie, sznurki sutaszowe (na zdjęciu brak, bo nie chciałam wyciągac z woreczków) no i własnoręcznie wykonana kartka. Ta kartka dopełniła czary zazdrości dla Asi talentów, no bo same powiedzcie: koraliki, sutasz, szycie i jeszcze do tego scrapowanie??? I to wszystko jedna Asia??? Zresztą same spójrzcie:






Asiu! Jeszcze raz dziękuję, że na wymiankę się zgodziłaś i sprawiłaś mi tak wielką radość :)


Druga wymianka którą powinnam się pochwalić miała miejsce ładnych parę miesięcy temu, w czasach zepsutego aparatu... Zainicjowała ją Nina z LoreArt. Trudno było nie skusić się na jej filcowane broszki i kwiatki... Chociaż nie było łatwo, bo Nina poprosiła o sutaszowe kolczyki i bransoletkę guzikową, (ale w innej kolorystyce). To ten sutasz mnie stresował, ale chyba się udało :) Myśłałam po prostu o tym pięknym żółwiku, który miał do mnie trafić. Na zdjęciach niestety widać tylko jedną kwiatową broszkę, druga czeka na mnie w domu, została tam po wakacjach. Nina - dziękuję!!




Szczęściara ze mnie, prawda?