No i w końcu jestem na wakacjach, czyli w domu :) Poczyniłam zakupy koralikowe, odwiedziłam księgarnie, pogoda boska, i w końcu dorwałam się do komputera :) Wy, jak widzę, nie próżnujecie, a ja mogę pokazać Wam dwie opaski, które zrobiłam przed wyjazdem dla dwóch bardzo młodych i ślicznych dziewczyn. Kolejna bitwa z sutaszem, której wynik oceniam pozytywnie :)
A w sobotę nad jezioro :)))
Holidays I last - which means I am HOME, in Poland. I did some beady shopping, bought some books, I am enjoying the weather and can finally use computer! Today I am showing you two headbands I made before the holidays for two very young and beautiful young ladies. Another soutache battle whose outcome I find satisfactory :)
On Saturday I'm leaving for the lakes :)