poniedziałek, 2 lipca 2012

Wisior

popularnie zwany zawieszką :-) zajmował moje ręce przez ostatnie cztery dni. Muszę się spieszyć, bo do wakacji zostały trzy tygodnie, a mi jeszcze parę upominków zostało do zrobienia. Co prawda nie jestem pewna, czy aby moje sutaszki już się na prezenty nadają, ale ponieważ moja Mama już dawna zgłaszała chęć posiadania któregoś z moich sutaszowych krzywusków, więc zrobiłam dla niej ten wisior. W jej ulubionych brązach, z moim ukochanym niebieskim i z pomarańczowym, którego żadna z nas nie kocha, ale mi tu pasował ;-). Oto on:


5 komentarzy:

  1. Ale te szurki się ciebie słuchają! Piękny i równiutki :) Baaaardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Robisz zachwycające rzeczy!!! Podziwiam talent plastyczny i manualny. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wisior jest urzekający, oczywiście w moich kolorach !!!
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny i pozostawiony miły komentarz!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niby prosty, ale bardzo efektowny :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze! Pozdrawiam!