piątek, 8 czerwca 2012

Not so soutache...

...no bo w zasadzie te kolczyki to nie sutasz.Ale gdyby nie to, że sutaszować zaczęłąm pewnie nigdy bym ich nie skończyła - leżały tak sobie okoralikowane i nie miałam pomysłu, jak je ładnie wykończyć. No i znalazł się sznurek ;-) Mam jeszcze chyba dwie pary takich mini kamei ( a długo zastanawiałam się, czemu je właściwie kupiłam), i teraz mam pomysł, co z nimi zrobić. To dobrze, bo nie lubię jak coś się marnuje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarze! Pozdrawiam!