czwartek, 28 czerwca 2012

Co można zrobić z niechcianego paska?

Oczywiście - bransoletkę. Ozdobioną murkiem z koralikowych cegiełek i zapinaną na rzepa, czyli velcro. Lubię tak zapinane bransolety, bo ni trzeba się męczyć i prosić nikogo o pomoc w zapięciu ;-). Prosto i wygodnie! Oczywiście nie zawsze się tak da...









niedziela, 24 czerwca 2012

Dla Rudziaszka

Po moim ostatnim naszyjniku mój mały Rudziaszek błagał "zrób mi też taki." A że to wierna i bezkrytyczna wielbicielka radosnej twórczości mej, to jak miałam nie zrobić? Miało być coś z fioletowym, bo to jej ukochany kolor. No i jest - awenturyn pomarańczowy (z nazwy w każdym razie) w koralikach Toho. Wielbicielka uszczęśliwiona....







wtorek, 19 czerwca 2012

Koral w murku

Mój nowy wisior, wypleciony w CBS, czyli murkiem na okrągło dookoła korala gąbczastego o średnicy 20mm. Zawieszony na sznurze koralikowym, którego też sama uplotłam z koralików Toho of course ;-) Mi się podoba!



poniedziałek, 11 czerwca 2012

Eleganckie

i proste. Lapis lazuli (uwielbiam tą nazwę) i sodalit. Jestem z nich zadowolona ;-)




A tak w ogóle to emocje Euro nie sprzyjają w moim przypadku craftowi. Żyłka sie rwie - normalne. Najgorsze, że kordonek z misternie nanizanymi koralikami też...

piątek, 8 czerwca 2012

Not so soutache...

...no bo w zasadzie te kolczyki to nie sutasz.Ale gdyby nie to, że sutaszować zaczęłąm pewnie nigdy bym ich nie skończyła - leżały tak sobie okoralikowane i nie miałam pomysłu, jak je ładnie wykończyć. No i znalazł się sznurek ;-) Mam jeszcze chyba dwie pary takich mini kamei ( a długo zastanawiałam się, czemu je właściwie kupiłam), i teraz mam pomysł, co z nimi zrobić. To dobrze, bo nie lubię jak coś się marnuje!

środa, 6 czerwca 2012

Sutasze nr 2!

W końcu coś mi się na polu 'sutasz' udało skończyć. Usterki jakie są każdy widzi, ale nic to, ja i tak z dumą nosić będę! I lecę dalej ćwiczyć, choć ostatnio z czasem krucho i jakieś choróbska nas gnębią.