środa, 30 maja 2012

Koralikowo

bo sutaszowo mi zupełnie nie idzie. Albo krzywo, albo brzydko, albo jak na ucho zawieszę, to za duże ;-). Więc w przerwie koraliki. Haft koralikowy to fajna rzecz. Lubię, kiedy po zrobieniu jednego rzędu kamyk wygląda ładnie. Po drugim i trzecim jeszcze ładniej, nastęny rząd i wydaje się, że już więcej nic nie trzeba... I tak po każdym następnym. I ciężko skończyć, nie przedobrzyć. Z zasady lubię rzeczy proste, ale koraliki wyzwalają jakiś dziwny pęd w stronę nadmiaru. Tak więc i ten poniższy agat jest nie z mojej bajki, te perłowe Toho zwłaszcza. Na szyi za to wygląda pięknie, a zdjęcie nie oddaje jak mienią się fioletowe koraliki!


piątek, 18 maja 2012

Sutaszki

To są pierwsze sutasze nadajace się w miarę do prezentacji. W miarę bo nadal nierówne. I taki podstawowy kształt. Jednak te mogę założyc, więc jestem z nich niesamowicie dumna! Drugi powód do dumy jest taki, że w jednym z nich opanowałam żyłkę. Co prawda też nie do końca, bo jak się okazało na zdjęciu, kawałek tejże żyłki wystawał, ale nieszkodliwie, usunęłam i jest już ok. Tak więc TADAAAM:


tu ujawniła się żyłka ;-)

wtorek, 15 maja 2012

Soczysta bransoletka

A ja nadal czekam na lato... W związku z tym chodzą za mną soczyste kolory. Jak sałatka owocowa albo kandyzowane wisienki do drinków ;-) 




piątek, 11 maja 2012

Nie samymi koralikami

ale i drutami człowiek żyje!  Dzisiaj więc, dla odmiany, drobiazgi drutowe. Jeden dla pewnej młodej damy:



A drugi dla gentelmana:




Wzory niestety nie moje, zaczerpnięte z Simple Knits for Cherished Babies, napisanej przez Erikę Knight.

wtorek, 8 maja 2012

Dwa wieczory

nawlekania ( w sumie, bo musiałam sztukować) i dwa szydełkowania. Moja Nastolatka twierdzi, że wygląda jak jeżyna, więc tak został ten naszyjnik nazwany:




Jest prezentem (już w drodze) i mam nadzieję, że się nosicielce spodoba ;-)

czwartek, 3 maja 2012

Ponieważ niebo

tu, gdzie mieszkam jest prawie zawsze szare i ciężkie, postanowiłam zrobić bransoletkę w moim absolutnie ulubionym kolorze blue. I umieścić na niej małe, białe chmurki w ilości niewielkiej. Takie na które można patrzeć leżąc w trawie, obserwować jak szybko uciekają zasłaniając słońce tylko na chwilę... Ech, gdzie to lato???




A kiedy już wpadłam w ten letni nastrój, powstała ta wesoła bransoletka:




 Niedługo skończę jeżynę, która ma chyba z trzy tysiące koralików, więc zrobi się zupełne lato....